Czy uda się zbudować więź?

25B09D8A-8F34-4D0E-8C73-0A8A4B64C2B8
Czy uda się zbudować więź?

Gdy pytam kandydatów na rodziców adopcyjnych o ich obawy związane z adopcją często słyszę, że boją się tego, czy uda im się zbudować więź z dzieckiem. Zastanawiają się, czy dziecko ich zaakceptuje, polubi, pokocha. Posługuję się wtedy przykładem odnosząc się do sytuacji, w której spotykamy kogoś nowego, poznajemy się, budujemy relację, zaprzyjaźniamy, a czasem te przyjaźnie przeobrażają się w miłość na całe życie. Tak jak każde małżeństwo – dwoje obcych sobie ludzi, którzy z czasem stali się sobie bliscy. Tak też więź między dzieckiem, a rodzicem adopcyjnym w wyniku zaangażowania w relację wytwarza się naturalnie wraz z upływem czasu.

Więzi, które wytwarzają się między ludźmi, kształtują naszą osobowość, warunkując to, jak zachowujemy się w różnych sytuacjach, w jaki sposób postrzegamy świat i myślimy. To, jakie relacje łączą nas z innymi silnie oddziałuje na nasze przystosowanie do życia w społeczeństwie. Wydaje się być oczywistym, że człowiek jest istotą społeczną, a potrzeba obecności drugiej osoby, poczucia bliskości, ciepła i bezpieczeństwa jest czymś naturalnym. Jednym z najistotniejszych czynników wpływających na funkcjonowanie człowieka w całym życiu jest przywiązanie. Niezwykła więź, która wytwarza się od samego początku naszej obecności na świecie i towarzyszy każdemu przez całe życie. Dzięki temu zjawisku ludzie są zdolni do życia w społeczeństwie, tworzą rodziny i zawierają małżeństwa.

Bowlby próbując zdefiniować przywiązanie (ang. attachment) określił je jako „silną skłonność dziecka do poszukiwania bliskości i kontaktu z tą konkretną osobą. Zwłaszcza w pewnych szczególnych sytuacjach: gdy jest przestraszone, zmęczone lub chore” (Bowlby, 2007,s. 405). Skłonność do bycia w bliskim kontakcie z opiekunem została określona jako atrybut dziecka, który w miarę upływającego czasu ulega powolnej zmianie, lecz obecna sytuacja nie ma większego wpływu na kształt przywiązania.

Około drugiego roku życia znaczna część niemowląt wykazuje zachowania przywiązaniowe w stosunku do kilku osób. Dzieje się tak na skutek umiejętności, jaką jest różnicowanie otaczających obiektów. Schaffer i Emerson zbadali grupę niemowląt urodzonych w Szkocji. W swoim badaniu dowiedli, że 29% spośród zbadanych niemowląt przejawiało zachowania przywiązaniowe w stosunku do więcej niż jednej osoby od chwili pojawienia się pierwszych zachowań tego typu. Cztery tygodnie później połowa dzieci posiadała więcej niż jedną osobę, a niektóre z nich pięć lub więcej figur przywiązania. Do chwili ukończenia osiemnastego miesiąca życia zaledwie 13% dzieci wykazywało przywiązanie tylko do jednej osoby (Schaffer i Emerson, 1964).

Podobne rezultaty Mary Ainsworth otrzymała badając dzieci w Ugandzie. Dzieci, zanim ukończyły dziesiąty miesiąc życia, przejawiały przywiązanie do wielu osób. Wyjątek stanowiła nieliczna grupa, przywiązana tylko do jednego obiektu (Ainsworth i Bell, 1970).

Figurami przywiązania określa się osoby do których dziecko dąży i stara się podtrzymać kontakt w określonych sytuacjach. Gdy jest zmęczone, głodne, chore lub gdy odczuwa niepokój. Kiedy dziecku towarzyszy dobry nastrój i ma poczucie bezpieczeństwa i opieki ze strony figury przywiązania, poszukuje towarzysza zabaw.

Należy pamiętać, że nasze zachowanie w stosunku do dziecka jest jednym z najważniejszych czynników kształtujących więź. Cierpliwy i rozważny rodzic nie musi odbierać zachowania dziecka w sposób krytyczny. Badania wskazują, że dziecko w znacznym stopniu swoim zachowaniem może kształtować reakcje rodziców oraz środowisko w jakim żyje. Ponieważ relacja rodzic-dziecko działa w obie strony, również rodzic silnie oddziałuje na niemowlę poprzez różnego rodzaju zachowania. Sygnały wysyłane przez rodzica w kierunku dziecka są dużo bardziej złożone. Istotną rolę odgrywają zachowania rodzica, które wynikają z doświadczenia życiowego, relacji z innymi, wyznawanych wartości czy kultury w jakiej się wychowywał. Każde dziecko ma większy lub mniejszy wpływ na swoich rodziców, jednakże to rodzic dziecka w indywidualny i zróżnicowany sposób reaguje na nawiązywany przez dziecko kontakt. Stosunek rodzica do dziecka jest wieloaspektowy i kluczowy dla relacji.

David (1966) i Appell (1969) w swych badaniach zajmowały się częstotliwością i rodzajem interakcji między dzieckiem a matką. Dostrzegły, że wszystkie badane dzieci reagowały bez mała przy każdej inicjatywie ze strony matki. Przy kontakcie inicjowanym w drugą stronę, różnice były znacznie większe. Reakcje matek rozciągały się od stałej interakcji z dzieckiem po kontakt sporadyczny spowodowany skupieniem uwagi matki na innych obowiązkach oraz ignorowaniu prób nawiązania kontaktu ze strony dziecka. Badania Ainsworth (1978) dowodzą silną zależność pomiędzy rodzajem opieki, jaką jest otoczone niemowlę, a rodzajem przywiązania występującym u dziecka. „Istnieją wyraźne wskazówki świadczące o tym, że wzorzec przywiązania, jaki dziecko ujawnia wobec swej figury matczynej, jest w wysokim stopniu konsekwencją wzorca opieki macierzyńskiej, jaką jest ono otaczane.” (Bowlby, 2007, s. 380).

Mary Ainsworth wskazała na fakt, że istotną rolę w wytworzeniu się bezpiecznego przywiązania odgrywa trwały fizyczny kontakt z dzieckiem, umiejętność złagodzenia niepokoju dziecka poprzez przytulenie, wyczulenie na sygnały ze strony niemowlęcia i odpowiednią reakcję na nie. Istotne jest też otoczenie umożliwiające dziecku doświadczenie konsekwencji własnych czynów. Ostatnim istotnym czynnikiem, na jaki zwraca uwagę autorka jest umiejętność czerpania radości ze wspólnie spędzonego czasu. W sytuacji spełnienia wszystkich wymienionych czynników, rozwój dziecka powinien przebiegać prawidłowo, a towarzyszące temu poczucie bezpieczeństwa warunkować wytworzenie się bezpiecznego stylu przywiązania.

Badania jednoznacznie wskazują, że dziecko przywiązuje się do osób, które są faktycznymi opiekunami. Możemy zatem wnioskować, że kluczowe dla relacji rodzic-dziecko nie są geny, ale to jaką opieką dziecko jest otoczone. Dziecko, które jest zaopiekowane, przytulane, karmione, bawione przez opiekuna, przywiązuje się do niego i uważa go za osobę najbliższą.

mgr Maksymilian Bielecki – psycholog OA SRK